Sprawdź, zanim się zakochasz

Autor: Ewa Tomczak, 11.04.2022
Testowanie pomysłów jest przejawem krytycznego myślenia. Dostarcza konkretne dane, na bazie których możemy zmniejszać ryzyko przy podejmowaniu ważnych decyzji. Zebrane informacje zwrotne pozwalają włączać w proces perspektywę uczniów, rodziców i innych nauczycieli. Pokazują lukę między osobami, które projektują rozwiązania, a tymi, którzy będą z nich korzystać.  Wszystko to brzmi pięknie, ale z drugiej strony budowanie prototypów i testowanie wymaga czasu, a może nawet pieniędzy. A tych przecież zawsze brak. Jak więc to pogodzić? 

Trójkąt niemożliwości 


Zazwyczaj zakładamy, że jeżeli coś ma być zrobione tanio i szybko, to nie będzie zrobione dobrze. Jeżeli ma być tanio i dobrze, to nie będzie szybko. A jeżeli ma być szybko i dobrze, to nie będzie tanio. 
 

Prototypując w podejściu DT, wychodzimy z tego dramatycznego trójkąta niemożliwości. Tutaj dobrze to właśnie szybko i tanio. Dlaczego? Chcemy trzymać zespół projektowy w otwartości na zmiany koncepcji. 

Dobre prototypy w myśleniu projektanckim to te, które bez mrugnięcia okiem zgodzimy się wyrzucić do kosza, kiedy spełnią swoje zadanie. Takie, w które zainwestowaliśmy absolutne minimum czasu, pieniędzy i energii. Takie, które mają pomóc nam sprawdzić hipotezę, a nie sprzedawać rozwiązanie. Takie, w których nie zdążyliśmy się jeszcze zakochać. 

Nie tylko na serwetce 

Kiedy już wiemy, jakie założenie chcemy sprawdzić, dobieramy formę prototypu tak, żeby łatwo było je w niej zaszyć i zaprezentować odbiorcom. Do dyspozycji mamy bogaty zasób zarówno wersji fizycznych, jak i cyfrowych. Od szkiców (nawet na legendarnej serwetce), schematów i scenorysów, przez moodboard, storytelling i scenki, aż do modeli biznesowych, klikalnych mock-upów oraz przedsprzedaży czy zapisów. I wszystkiego innego, co może reprezentować naszą koncepcję.  

Tworząc prototypy fizyczne, najczęściej zaczynamy pracę od materiałów biurowych, kartonów i (często zaskakujących) zdobyczy ze sklepów z różnościami. W dalszych krokach, kiedy sprawdzamy coraz bardziej szczegółowe aspekty koncepcji, prototypy ewoluują i krok po kroku stają się coraz bardziej zbliżone do wdrożeniowej wersji. 

W prototypowaniu w cyfrowym świecie wspiera nas wiele narzędzi, które pozwalają osobom z przeciętnymi zdolnościami technicznymi i graficznymi szybko stworzyć atrakcyjnie i profesjonalnie wyglądające materiały.  

Przykładowe cyfrowe narzędzia (z darmowymi wersjami podstawowymi), które można wykorzystać do tworzenia prototypów cyfrowych: 

Po prostu zacznij 

Niezależnie od wybranej formy warto zadbać o konkretne ramy czasowe na budowanie prototypu, żeby nie dać się ponieść niekończącemu się poprawianiu. Wbrew pozorom nie jest łatwo pójść tu po linii najmniejszego oporu i wykonać tylko to, co niezbędne i konieczne. Nie tylko u początkujących adeptów DT wkrada się bowiem poczucie, że prototypy nie są jeszcze wystarczająco dobre, żeby je pokazać innym ludziom podczas testowania. Obawa, że jeśli pokażemy je w obecnej formie, to niechybnie odniesiemy porażkę. 

Nie dopieszczaj prototypu. Nie rozmyślaj wieczorami. Po prostu zacznij testować. 

Tymczasem DT zaprasza nas do odważnego działania mimo poczucia niepewności i dyskomfortu. Do śmiałego wykorzystywania roboczych prototypów jako narzędzi badawczych. Do wielu szybkich eksperymentów, które stopniowo wytyczają dalsze ścieżki metodą kolejnych przybliżeń. Do wypracowywania rozwiązania krok po kroku, chociaż nie widzimy jeszcze mety.  

Działając po projektancku, nie mamy bowiem dokładnej mapy. Na początku wiemy tylko (i aż), że będziemy rozwiązywać ważne problemy ludzi i spełniać ich pragnienia. Że zainwestujemy czas i energię tam, gdzie warto. Że jeśli pozostaniemy otwarci na potrzeby odbiorców, efekt będzie dla nich wartościowy.  

Korzystając z DT, mamy spore szanse zrobić coś dobrego. 

Ewa Tomczak – main engine Design Thinking w Szkole, moderator DT i trener. Współtworzy nowatorskie rozwiązania edukacyjne dla uczelni wyższych i szkół. Budzi zaangażowanie pracowników, wykorzystuje potencjał interdyscyplinarnych zespołów i siłę skoncentrowanych na człowieku metod projektowania, żeby zmieniać edukację na lepsze.